Cassoulet
SKU:
Zapas wyczerpany
Słynne danie jednogarnkowe z Langwedocji jest niczym żydowski czulent tym smaczniejsza im dłużej gotowana. Do dziś toczą się spory o pochodzenie tego dania. Jedni łączą ją z Katarzyną Medycejską, której niczym Królowej Bonnie przypisuje się sprowadzenie wielu dań i produktów z kuchni włoskiej. Inni powołują się na oblężenie Castelnaudry kiedy namiestnik dowodzący obrona kazał przygotować potrawę wrzucając do kotła wszystko co było pod ręką.
Jak by nie było fasola, która na równi z ziemniakami i pomidorami została przywieziona z Meksyku na początku nie cieszyła sie wielka populrnością z uwagi na problemy z uprawą. W XVII wieku żwirowe ziemię między Tuluzą i Carcassone okazały się wyśmienite dla niej. Prosper Montagne, stwierdził, że jest ona niczym Bóg jeden, ale w trzech osobach. Ojcem ta z Casselnaudary z szynką i wieprzowymi kiełbaskami. Synem z Carcasonne z baraniną lub dziczyzną. Duchem Świętym z Tuluzy na gęsim smalcu ich popisową kiełbasą. Tą potrawę godną każdego pasibrzucha tradycyjnie przygotowuje się w glinianych naczyniach. Fasolę po ugotowaniu piecze się z bukietem mięs tak by na górze utworzyła się pachnąca skórka, a fasola przeszła smakiem mięsiwa.
ps. Jeśli nie zjecie na raz naszego cassoulet można je dopiekać raz za razem. Dokładnie jak nasz bigos tylko na tym zyskuje. Pamiętajcie tylko by uzupełnić odparowany płyn wywarem można dorzucić jakieś mięsiwa nie żeby musiało być to confi z kaczki lub końcówka z pieczeni baraniej czasem wystarczy jakaś smaczna kiełbasa lub odrobina boczku.